Translate

czwartek, 5 listopada 2015

Witam ! / Welcome !

     Witam ! 

     Mam na imię Anna... jestem wegetarianką... dwa lata temu przeszłam operację całkowitego usunięcia tarczycy, a co się z tym wiąże cierpię niedoczynność tarczycy. W wyniku choroby jestem zmuszona do maksymalnego ograniczenia spożywania soi oraz produktów jej pochodnych.

     Na blogu VegAnna dzielę się z Wami moimi przepisami na zdrowe, proste w przyrządzeniu oraz ekonomiczne wegańskie i wegetariańskie dania. Jeżeli lubisz zdrowo się odżywiać to blog VegAnna jest odpowiednim miejscem gdzie znajdziesz dla siebie wiele interesujących propozycji !

Zapraszam !

VegAnna

wtorek, 3 lutego 2015

Changes / Zmiany

     Od kilku miesięcy na blogu nie pojawiały się nowe posty za co wszystkich bardzo przepraszam... oczywiście nie zamierzałam zaprzestać dzielenia się z Wami moimi przepisami, ale niestety musiałam się poddać poważnej operacji i najzwyczajniej w świecie nie mogłam gotować. Mój powrót do zdrowia okazał się o wiele dłuższy niż przypuszczałam, ale co najważniejsze - operacja się udała i z dnia na dzień czuję się coraz lepiej !

     Bycie semiwegetarianką w szpitalu... nie ukrywam - jest bardzo trudne... zwłaszcza kiedy w zaleceniach po operacyjnych jest dieta wątrobowa ! ale nie ma do czego wracać - przetrwałam ! Niestety z powodów zdrowotnych byłam zmuszona zmienić swój sposób odżywiania się uległ zmianie... oczywiście nadal w bardzo dużej części oparty jest on głównie na warzywach i owocach, ale spożywam znacznie więcej ryb i owoców morza. W tym roku postanowiłam, że na blogu będą się pojawiać zarówno przepisy semiwegetariańskie, wegetariańskie, jak i wegańskie. Niebawem zamierzam również zmienić wygląd bloga !
     W miarę możliwości oczywiście  będę dzielić się z Wami jak największą ilością moich przepisów, ale postanowiłam, że będę zamieszczała minimum 4 przepisy w miesiącu. W najbliższym czasie  podzielę się z Wami moim przepisem na tradycyjne egipskie KUSHERI !!! Przepis jest autentyczny i pochodzi z jednej z kairskich restauracji ! Zapewne wiele osób zna to danie, ale dla osób nie znających jest to danie wegetariańskie - pokusiłabym się o stwierdzenie, że wegańskie, ale pozostawiam to do oceny weganom... 

     Do zobaczenia wkrótce ! 

Stay Vege !!!

Anna 

    

czwartek, 11 września 2014

Aromatic red lentil soup / Aromatyczna zupa z czerwonej soczewicy

     Czwartkowy deszczowy wieczór... z głośników płynie jazz...  blask świec ogrzewa swoim ciepłem nasze mieszkanie... aromatyczny zapach unoszący się w powietrzu... kolacja prawie gotowa... 

      Uwielbiam takie chwile... jak mawiają Francuzi "la belle est vie ! " czyli "życie jest piękne !". Piękne słowa... W pogoni za karierą... sukcesem... bogactwem... zapominamy o najważniejszym... o nas ! Zapominamy, że tak naprawdę liczy się tu i teraz !
     Nie mówię, żeby nie planować przyszłości lub nie dążyć do osiągnięcia zaplanowanych sobie celów... ale żyjąc tylko przyszłością odbieramy sobie radość teraźniejszości... życie nauczyło mnie cieszyć się teraźniejszością ! Nie ważne jak ciężki mieliście dzień i co macie do zrobienia jutro! Nie ważne czy masz rodzinę lub jesteś singlem... to Twój wieczór !  Włącz ulubioną muzykę, zapal świece i weź się za gotowanie ! Dziś chciałam podzielić się z Wami moim przepisem na aromatyczną zupę z czerwonej soczewicy !

Aromatyczna zupa z czerwonej soczewicy - dla dwóch osób

  • 1/3 szklanki czerwonej soczewicy
  • 1 średnia cebula
  • 1 duży ząbek czosnku
  • 1-2 łyżeczki harissy w zależności jak ostra ma być zupa !
  • puszka pomidorów  lub 4 świeże pomidory obrane ze skórki i pokrojone
  • 1 łyżeczka oleju kokosowego lub oliwy z oliwek
  • 1/2 bulionu warzywnego lub "kostka" wegetariańska
  • 2 łyżki koncentratu pomidorowego
  • 1-2 łyżeczki brązowego cukru
  • świeża kolendra - jeżeli nie masz świeżej użyj około 1 łyżeczki mielonej kolendry
  • sól
  • pieprz




       W garnku rozpuszczamy łyżeczkę oleju kokosowego, następnie dodajemy pokrojoną w kostkę cebulę, przeciśnięty przez praskę czosnek i łyżeczkę harissy. Całość podsmażamy uważający, aby nie przypali czosnku ! Przygotowujemy 1/2 litra buliony warzywnego. Wlewamy do podsmażonej cebuli i czosnku. Dodajemy 1/3 szklanki czerwonej soczewicy i gotujemy na wolnym ogniu około 10 minut.



      Do częściowo ugotowanej soczewicy dodajemy pokrojone pomidorów z puszki oraz koncentrat pomidorowy. Doprawiamy solą, pieprzem, cukrem i kolendrą. Gotujemy około 10-15 minut. W przypadku kiedy używacie świeżych pomidorów, mogą one okazać się "kwaśne" proponuję wówczas dodać 1 łyżeczkę brązowego cukru, która zniweluję kwaśny smak pomidorów ! 



    
      Zupa jest dość gęsta. Świetnie sprawdza się zarówno na lunch jak i ciepłą kolację. Tak przygotowaną zupę podaję podawać samą lub z grzankami. Zupę przechowujemy w lodówce około 48 godzin, można ją również zamrozić. Aromatyczna zupa z soczewicy jest świetna w okresie jesienno-zimowym ! dzięki dodatkowi pikantnej harissy działa rozgrzewająco !

     Kolacja gotowa... a potem... interesujący film... ciekawa książkę... rozmowa... Sam zdecyduj co chcesz robić ze swoimi wieczorami? bo tylko od Ciebie zależy w jaki sposób je spędzisz?

     Zaplanuj swój wieczór i delektuj się nim tak samo jak aromatyczną zupą z czerwonej soczewicy !

Bon Appetit !!!

 

Stay Vege !!! 

 

Anna
    

    

środa, 27 sierpnia 2014

Zucchini cutlets / Kotelty z cukinii

     Ostatnie dni sierpnia są zapowiedzią rychłego końca lata... powolnego przejścia w następną porę roku jaką jest jesień... Letnie miesiące są dla mnie niczym "róg obfitości" pełen świeżych owoców i warzyw mieniący się intensywną paletą barw... niestety lato w Polsce nie trwa zbyt długo... dlatego osobiście  uważam, że należy korzystać z każdego dnia ! rozkoszować się aromatycznymi smakami sezonowych owoców i warzyw !

     Wiele osób pewnie stwierdzi, że przecież można nawet zimą kupić cukinię, ale czy ta "zimowa" cukinia będzie tak samo smaczna i aromatyczna jak ta, którą kupowaliśmy na targu w sierpniu? oczywiście, że nie ! Dziś chciałabym podzielić się w Wami moim przepisem na kotlety z cukinii.

Kotlelty z cukinii - dla  3-4 osób

  • 2 średniej wielkości cukinie 
  • 1 jajko 
  • 1/4 pęczka szczypiorku 
  • 8 łyżek otrębów owsianych
  • 8 - 10 łyżek mąki razowej - 
  • 1 łyżka siemienia lnianego
  • 100 gr sera feta 
  • olej kokosowy lub oliwa z oliwek do smażenia 
  • ogórek do przybrania kotletów
  •  sól 
  • pieprz





      Cukinię myjemy i ścieramy na tarce o grubych oczkach. Zostawiamy na minimum 30 minut po czym mocno odciskamy usuwając nadmiar soku z cukinii. Szczypiorek kroimy na drobno. Do miski wbijamy jajko i dodajemy mąkę razową, siemię lniane, otręby owsiane, drobno pokruszony ser feta, szczypiorek oraz odciśniętą cukinię.



      Całość mieszamy do uzyskania jednolitej masy, która swoją konsystencją przypominać będzie ciasto naleśnikowe. Doprawiamy solą i pieprzem.  W przypadku gdy przygotowujemy masę na kotlety wcześniej i planujemy smażyć kotlety np po powrocie z pracy lub uczelni, należy przed upewnić się czy konsystencja masy nie jest zbyt rzadka - jeżeli tak proponuję dodać łyżkę otrębów i łyżkę mąki razowej ! Sam zdecydujesz ile łyżek mąki i otrębów jest niezbędnych aby uzyskać właściwą konsystencję.



      Z przygotowanej masy z pomocą łyżki formujemy na rozgrzanej patelni kotlety. Smażymy z obu stron na złoto-brązowy kolor - delikatnie przewracając je !!!  Kotlety podajemy z surówką np ogórka lub sałaty. Tak przygotowane kotlety przechowujemy w lodówce i spożywamy w ciągu 48 godzin  po usmażeniu. Polecam podgrzewać kotlety w piekarniku - można je wówczas posypać startym serem i zapiec !

     Zielone kotlety z cukinii kuszą... zarówno swoim smakowitym zapachem... jak i intensywnym kolorem... są jak pocztówka z śródziemnomorskich wakacji... rozkoszujmy się ostatkami lata... zapachem i smakiem sezonowych owoców i warzyw... cieszmy się chwilą ! korzystajmy z życia ! jak mówią włosi "dolce vita" !

Bon Appetit !!!

Stay Vege !!!

Anna

środa, 20 sierpnia 2014

French Onion Marmalade / Francuska konfitura z cebuli

    Cebula... zwyczajna cebula... zawsze mamy ją w domowej spiżarni... odruchowo wkładamy ją do koszyka na zakupach... gotując prawie zawsze sięgamy po cebulę... ale czy cebula jest tylko jednym ze składników przygotowywanych przez nas dań? wiele osób odpowie, że "tak"... ale dla mnie cebula stała się nie tylko składnikiem dań, ale podstawą marmolady! Dokładnie tak - marmolady. Podczas pobytu w Paryżu rozsmakowałam się w smaku marmolady cebulowej. Po powrocie do Polski na próżno szukałam na sklepowych półkach marmolady cebulowej... więc postanowiłam zrobić własna marmoladę cebulową ! Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami moim przepisem na francuską marmoladę cebulową ! 

Francuska marmolada cebulowa


3 cebule
1 mały kieliszek czerwonego lub różowego wina - wybieram wina półsłodkie !
2 łyżki octu balsamicznego
łyżka masła lub oleju kokosowego w wersji wegańskiej
2-3 łyżki cukru
sól do smaku




     Cebulę przekrawamy na pół i kroimy w grube plastry. W garnku rozpuszczamy masło uważając, aby się nie przypaliło.  Następnie dodajemy cebulę, cukier i wino. Całość lekko solimy.




     Całość gotujemy na wolnym ogniu, mieszając od czasu do czasu około 20 minut. Pod koniec gotowania dodajemy ocet balsamiczny, doprawiamy do smaku. Marmoladę przekładamy do słoika. Tak przygotowaną marmoladę cebulową należy spożyć w ciągu 4-5 dni. Przechowujemy ją w lodówce. Jeżeli planujemy przechowywać marmoladę dłużej, należy za pasteryzować słoiki !




     Marmolada cebulowa jest świetnym dodatkiem do serów, można ją wykorzystać jako farsz do tarty, tostów, kanapek ect. Staram się zawsze mieć chociaż słoiczek marmolady w spiżarni tak w razie "W" - gdy np pojawią się niespodziewani goście. 

    W wielu krajach marmolad cebulowa jest bardzo popularna, niestety w Polsce nie jest bardzo popularna... Osobiście bardzo lubię smak cebuli i pewnie jest to jeden z powodów, dlaczego uwielbiam marmoladę cebulową ! Zdaję sobie sprawę, że wiele osobom mój przepis może nie przypaść do gustu chociażby właśnie z powodu cebuli, ale naprawdę gorąco namawiam każdego do spróbowania konfitury cebulowej ! Jej delikatny, aromatyczny a zarazem wyrazisty smak... jest jak spacer malowniczymi uliczkami francuskich miasteczek... pełnymi małych kafejek i restauracyjek w których podaje się sery, świeżą bagietkę i... francuską konfiturę cebulową !

Bon Appetit !!!

 

Stay Vege !!!

 

Anna

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Sushi with quinoa / Sushi z komosą ryżową

     
    Weekend... letnie upalne przedpołudnie... centrum handlowe... strefa restauracji i kafejek... w pewnym momencie słyszę - "a może Sushi?" ... w odpowiedzi poda "daj spokój z tą surową rybą"... kilka razy zdarzyło mi się być świadkiem podobnych sytuacji... zresztą nie jestem zbytnio zaskoczona taką reakcją, ponieważ moi bliscy też nie są wielkimi fanami sushi... za to ja - uwielbiam sushi !

     Niestety sushi serwowane w restauracjach jest w większości przypadków nie należy do dań tanich, poza tym wielkość dania jest bardzo mała. Oczywiście atmosfera, sama forma podania ect są bezcenne, ale... czy kiedy mamy ochotę zjeść sushi zawsze musimy iść do restauracji?  - wcale nie! wystarczy zainwestować w matę i kupić niezbędne do przyrządzenia sushi składniki.  Tak więc dziś chciałabym się podzielić z Wami moim przepisem na domowe sushi z kosmą ryżową ! 

   Jeżeli jesteś wegetarianinem lub weganinem zastąp paluszki krabowe lub wędzonego łososia np marchewką, kalarepą, topu, lub omletem z jajek !

Sushi z komosą ryżową - około 12 sushi


  • 2-3  paluszki krabowe surmii
  • plaster łososia wędzonego
  • 1/4 awokado - pokrojonego w cienkie słupki
  • 1/4 ogórka - pokrojonego w cienkie słupki
  • 1/2 szklanki komosy ryżowej - użyłam 2 kolorów komosy
  • 1/2 słoiczka marynowanego imbiru
  • 2 listki sushi nori 
  • sos sojowy - użyłam bezglutenowego 
  • 2 łyżki octu ryżowego
  • wasabi
  • cukier




      Komosę ryżową gotujemy wg przepisu i zostawiamy do ostygnięcia - nie solimy ponieważ sos sojowy jest słony ! Do zimnej komosy ryżowej dodajemy niewielką ilość cukru około 1/4 łyżeczki, ocet ryżowy i pokrojony w drobną kostkę marynowany imbir - około łyżki. Całość mieszamy i zostawiamy na około 30 minut !



     Na macie do sushi układamy sushi nori, przygotowaną wcześniej komosę ryżową, słupki ogórka, awokado, paluszki krabowe surimi lub pokrojony plaster wędzonego łososia. Jeżeli jesteś wegetarianinem lub weganinem zastąp łososia i paluszki krabowe np marchewką, kalarepą lub tofu !

     Zwiń delikatnie dociskając sushi nori do nadzienia sushi. Uformowany wałek sushi pokrój bardzo ostrym nożem na 6 równych części. Podawaj z wasabi, sosem sojowym i marynowanym imbirem. 




      Przygotowane sushi można przechowywać w lodówce maksymalnie 24 godziny. Osobiście uważam, że sushi jest najsmaczniejsze bezpośrednio po przyrządzeniu, ale jest to moja subiektywna opinia.
     Jeżeli planujesz zabrać z sobą sushi jako lunch do pracy lub na uczelnie proponuję Ci dodać do komosy ryżowej 2 łyżki drobno pokrojonego imbiru, niewielką ilość wasabi oraz łyżkę sosu sojowego - unikniesz w ten sposób przykrych niespodzianek jakim jest np poplamienie się sosem sojowym !

     Sushi jest zdrowe, niskokaloryczne i proste w wykonaniu ! a na stwierdzenie "daj spokój z surową rybą" odpowiadam - sushi to nie tylko surowa ryba ! spróbuj a sam zobaczysz !


Bon Appetit !!!


Stay Vege !!!


Anna